Kryzys? Skonsultuj się z wewnętrznym dzieckiem…
Jacek Borowicz
Kryzys? Skonsultuj się z wewnętrznym dzieckiem…
Paradoksem jest to, jak bardzo w takim nienormalnym czasie, z jakim mamy do czynienie obecnie pomocne być nam może nasze wewnętrzne dziecko i to, w na jak wiele sposobów potrafi ono radzić sobie z trudnościami… Co najmniej niektóre z tych sposobów radzenia sobie z pomagają przejść przez izolację, oddalenie, samotność czy zalew negatywnych informacji… dziecko, które radziło sobie z samotnością kiedyś – może radzić sobie z nią dziś… Umiejętność zajęcia się sobą, poleganie na sobie, „odżywiane się” lekturą, sztuką, podróżami w nieograniczonym świecie fantazji, snucie wewnętrznych opowieści… życie na ograniczonej przestrzenie fizycznej, non stop w kontakcie z innymi w dysfunkcyjnych relacjach mogło spowodować wytworzenie nieskończonej przestrzeni wewnętrznej… może czasem nagromadzone emocje rozładowywały się gwałtownie, może dziecko płakało lub krzyczało, śpiewało piosenkę na całe gardło by odstraszyć demony lub malowało rysunki z ich wizerunkami, by wyrzucić je na zewnątrz i zapanować nad nimi …a może czasem dziecko „brało się w garść”, bo trzeba było działać… a może czasem trzeba było się ukryć, zaszyć w bezpiecznej kryjówce, zasnąć… a może dziecko miało doświadczenie wołania o pomoc, bycia uratowanym przez kogoś „większego”? Kolejna sprawa - przetrwanie – tak, wiem że wielu moim „psychorozwojowym” przyjaciołom to się może nie podoba - czasem spotykamy na swojej drodze sytuacje, które są ciężkie, „duże”, wtedy czasem podstawową rzeczą jest przetrwać, przeżyć, ocaleć samemu i spróbować ocalić - to co ważne i tych którzy są ważni, czasem ograniczając myślenie o sobie… Tak, wiele dorosłych wewnętrznych dzieci to ocaleni z piekła dysfunkcjonalnych rodzin, ci którzy przeszli przez to piekło, poranieni, potrzaskani ale też z doświadczeniem, które woła: to minie, jeszcze jeden krok do przodu, jeszcze jeden wysiłek… I zobacz – dałaś sobie radę, wyszłaś na prostą…tak, była za to cena, ale jesteś. Jeszce i wciąż jesteś - i tak wiele jest możliwe.
Czytaj więcej: Kryzys? Skonsultuj się z wewnętrznym dzieckiem…
Rebirthing - doświadczenie własne
Jacek Borowicz
Moje pierwsze doświadczenia z rebirthingiem sięgają roku 1986. Metoda ta zaczynała wtedy przeżywać apogeum swojej popularności w Polsce ciesząc się ogromnym zainteresowaniem w kręgach osób zainteresowanych rozmaitymi formami terapii i samorozwoju. Zagraniczni nauczyciele, warsztaty, w trakcie których w sesjach oddechowych brało udział po kilkadziesiąt osób na raz, rosnące grono polskich rebirtherów gromadzące ludzi o ciekawych, niekonwencjonalnych osobowościach – to wszystko tworzyło inspirującą atmosferę uczestniczenia w czymś niezwykłym, transformującym zarówno indywidualna jak i zbiorową świadomość.
O krytyce ustawień systemowych B.Hellingera słów parę.
Damian Janus
Nie wszyscy chcą przyjąć ustawienia systemowe jako dar, który może polepszyć ich życie. Pomimo widocznych efektów terapeutycznych i nieinwazyjnego stylu pracy, metoda ta otrzymała etykietę „kontrowersyjnej”, gdyż nie mieści się w panującym paradygmacie. Została zaatakowana przez psychologów akademickich, niektórych przedstawicieli innych terapii, szukających „psychościemy” dziennikarzy oraz przez osoby wypowiadające się z pozycji chrześcijańskich. Osoby te przedstawiają ustawienia jako metodę niebezpieczną, nienaukową i nieskuteczną . Oprócz wszystkich osobistych motywów, które zwykle kryją się za tego rodzaju postawami, rolę gra tu wierność dawnym wartościom, temu co znane i oswojone. Wszystkie sądy akademickich komentatorów, które dane mi było poznać, były emocjonalne i minimalnie angażowały krytyczne myślenie.
Czytaj więcej: O krytyce ustawień systemowych B.Hellingera słów parę.
Czym jest rebirthing
Jacek Borowicz, Paweł Trzciński
Rebirthing (z ang. odradzanie) to opracowana w latach 70-tych XX wieku przez Leonarda Orra, naturalna, bazująca na oddechu, metoda pracy nad rozwojem indywidualnym.
Pod wpływem kluczowych doświadczeń życiowych każdy z nas buduje system wewnętrznych przekonań na temat siebie samego, relacji z ludźmi i życia jako takiego. Przekonania te mogą mieć charakter wspierający lub ograniczający. Programują one w dużej mierze nasze codzienne postępowania. Doświadczenia traumatyczne niejednokrotnie skutkują sformułowaniem negatywnych, ograniczających przekonań blokujących możliwość kształtowania życia zgodnie z własnymi potrzebami i celami. Tym samym ograniczają zdolność do doświadczania spokoju, szczęścia i radości życia jak też tworzenia satysfakcjonujących związków z ludźmi.
Verdun 1916 - ustawienia na miejscu wydarzeń
Jacek Borowicz
Historia jaką opowiedział mi pewnego dnia J. była następująca – do pewnego czasu pojawiło się u niego obsesyjne zainteresowanie tematyką I wojny światowej. Człowiek ten generalnie traktował historię jako swoje hobby , uwielbiał czytać na ten temat, obecnie zaś z pasją korzystał z zasobów internetowych, jako prawdziwej kopalni informacji na ulubione tematy. Niemniej jednak ten akurat temat - temat I wojny świtowej nigdy dotąd nie zaprzątał jego wyobraźni. Z informacji jakie posiadał na temat swojej rodziny wynikało, że nie było żadnych znanych komukolwiek z żyjących członków rodziny związków z tymi wydarzeniami. Istotne było przy tym to, że zainteresowanie J. koncentrowało się wokół pewnych wydarzeń na froncie zachodnim – zaś cala jego rodzina ze strony matki oraz ojca pochodziła z dawnych terenów Polskich na wschodzie…
Więcej artykułów…
Strona 1 z 2